[chrzescijanie] Duchowa podróż zespołu U2

biuro w af.com.pl biuro w af.com.pl
Pią, 14 Kwi 2006, 10:02:56 CEST



Duchowa podróż U2

Steve Stockman

(...) Targani sprzecznościami, których, jak mówi The Edge, nigdy nie udało im się wyeliminować, członkowie U2 żyją na krawędzi pomiędzy tym, co święte, a tym co świecki. Nikt nie powiedziałby, że, krocząc po cienkiej linii pomiędzy niebem a piekłem, nigdy nie zdarzyło mu się zboczyć w ogień i przy tej okazji poparzyć się. Ale z pewnością, podobnie jak większość chrześcijan zaangażowanych w sztukę, udało im się wybrać właściwą drogę. Poradzili sobie z tym lepiej aniżeli ludzie uprawiający muzykę chrześcijańską w ramach kościołów. 

Na odbywającej się niedawno w Stanach Zjednoczonych konferencji dla chrześcijańskich liderów młodzieżowych uczestniczył m.in. założyciel Squint Ent. (wydawcy hitu Sixpence None The Richer) Steve Taylor. Steve odnosi indywidualne sukcesy jako artysta chrześcijański. Na tejże konferencji, do tysięcy młodych przywódców mówił o tym, jak artyści chrześcijańscy mogą najlepiej służyć Bogu. Wykorzystując prostą logikę pokazał, że przemysł muzyczny jest czynnikiem o największym wpływie na kształtowanie się młodych ludzi i że jako chrześcijanin czuje, że ten wpływ nie jest pozytywny, a nawet daleki od bycia pozytywnym. Następnie próbował dowodzić, że sedno problemu leży w Kościele: "Kto sieje skąpo, skąpo żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie" (2 Kor. 9,6). Taylor poruszył temat U2 i powiedział, że jako chrześcijanie członkowie zespołu na pewno mieli takie dni, kiedy nie wiedzieli, gdzie się zwrócić. Według niego, niektóre kościoły chrześcijańskie wyznaczyły duchową hierarchię wśród zawodów. W myśl tego, pierwsze miejsca zajmują w niej pastorzy i misjonarze, za nimi plasują się, być może lekarze i pielęgniarki i tak dalej, aż do samego końca, gdzie pojawia się zawód artysty. Aby wykonywać swą pracę artyści w każdej dziedzinie muszą iść na kompromis. Sztuka jest traktowana jak ubijanie piany, na które nie ma miejsca w Królestwie Bożym. Wbrew temu to właśnie chrześcijanie powinni być na pierwszym planie przemysłu muzycznego, gdyż to właśnie tam wywiera się największy wpływ na społeczeństwo.

Zespół U2 pokazał właściwą drogę. Ci faceci popełniali po drodze błędy, ale być może częściową winę ponosi za to Kościół (...). 



Powyższy tekst to niewielki fragment ponad 200 stronicowej książki "Walk On. Duchowa podróż U2" opisującej duchowe korzenie BONO i U2. Książka ukazała się na dniach i jest dostępna także w sklepie www.af.com.pl, można ją zamówić pisząc bezpośrednio biuro w af.com.pl

Zapraszamy na  www.af.com.pl
Artykuły, forum, sklep z dobrymi książkami


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Wspolnota