[chrzescijanie] [chsi-public] Sobota

Janusz i Kamilka Lasz kjlasz w wp.pl
Nie, 17 Gru 2006, 14:07:32 CET


Poniżej nuczanie które Bóg dal mi wygłosic 17-12-2006 



Święta idą - nie ma na to rady. Jest czas prezentów, czas skupienia na
narodzinach Jezusa, czas spotkań tych łatwych i przyjemnych czasami po
wielu dniach rozłąki, ale też i trudnych, których wolelibyśmy uniknąć.
Te trudne relacje często wynikają z tego jakie są nasze rodziny.
Spotykasz matkę, która rani cię gdyż jest alkoholiczką, albo brata,
którego obecność doprowadza cię do pasji, bo marnuje sobie chłopak
życie, lub też dzieci, które błądzą po omacku szukając drogi, która dla
ciebie jest jasna. A może Brakuje kogoś przy stole wigilijnym, ktoś,
kogo już więcej nigdy nie zobaczysz, bo odszedł do Pana, albo jest
skłócony z cała rodziną? Często jest to czas przyjaznego oczekiwania na
święta lub też nerwów związanych z tymi przygotowaniami. Jest to czas
radości i lecz często też i smutku, wesela, ale i złości, nadziei, ale
też i pychy, świętości, ale i grzechu.?
Co zrobić, aby święta upłynęły nam pod znakiem radości i wesela
okazywania sobie miłości a nie gniewu? Zachęcam do naśladowania Boga w
jednej niby prostej, ale jakże trudnej rzeczy - kochajmy się. 
Dzisiaj nie będę skupiał się na tym, co to znaczy kochać. Będę starał
się wam wyświetlić przeszkodzę, która jest w nas ukryta, ale, w której
często objawy są przykre i dotkliwe dla innych. Nie mówię, że jestem w
tym doskonały, ale dążę wraz z wami w tym do doskonałości, aby Boża
miłość rozlewała się przez nas coraz dalej. 
Przeszkodą, o której chcę dziś mówić jest życie przez Prawo i źle
pojmowana sprawiedliwość chrześcijańska. 
Przyjrzyjmy się, Listowi Jakuba pisze on tak:
4,11 Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego. Kto oczernia brata swego
lub sądzi go, uwłacza Prawu i osądza Prawo. Skoro zaś sądzisz Prawo,
jesteś nie wykonawcą Prawa, lecz sędzią. 4,12 Jeden jest Prawodawca i
Sędzia, w którego mocy jest zbawić lub potępić. A ty kimże jesteś, byś
sądził bliźniego?
Co mówi ten tekst? Nie oczerniaj i nie sądź, gdyż jeden jest Prawodawca
i Sędzia. Używając jakiegokolwiek prawa do osądzania brata stawiasz się
w miejsce Tego jedynego sprawiedliwego sędziego, lub ustanawiając własne
prawo stawiasz się w miejsce prawodawcy. 
Nie sądź. Jezus w Ewangeliach mówił nie sądźcie, abyście nie byli
sądzeni. Wielu chrześcijan używa Prawa do sądzenia innych. Jest to
absurdalna sprawa. Sami nie będąc pod prawem używamy prawa, aby wydawać
wyroki i innych potępiać. Przykład?
Wyobraź sobie, że twoja siostra lub brat żyje z kimś na tzw. kocia łapę.
Nasze poczucie sprawiedliwości i to jak rozumiemy prawość bożą mówi -
tak czynić nie wolno. Jednocześnie jak wpływa to na relację z tą osobą?
Jeśli nawet świadomie starasz się żyć jakby tego nie było to tak osoba i
tak wyczuwa twoją niechęć do siebie. Osądzając ją według Prawa stajesz
się sędzią. Czy Prawo jest złe? Nie!!! 
Wiemy z Pisma, że jest dobre. Czy ta osoba nie popełnia zła, bo w
naszych czasach wielu tak myśli? Też nie gdyż popełnia grzech. Jednak
jej grzech tale nie czyni nas upoważnionymi do stosowania zasad prawa na
takiej osobie? Pamiętajmy, że Prawo wyraźnie mówi za jeden grzech
idziesz na śmierć, gdyż grzesząc jednym grzechem jesteś winien
wszystkich innych. Poddając pod osąd bliźniego zgodnie z prawem nawet w
pełni słusznie widząc jej grzech wydajesz na niego wyrok śmierci. Czy to
jest miłość?
Przeto proszę was bracia i siostry, abyśmy naśladowali Ojca naszego w
niebie. On uwolnił nas od wszelakiego przekleństwa Prawa. Ale nie tylko
to, lecz także wydał za nas na śmierć swojego Syna. 
8,31 Cóż, więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?
8,32 On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas
wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?
8,33 Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał?
Czyż Bóg, który usprawiedliwia? 8,34 Któż może wydać wyrok potępienia?
Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej -
zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? 8,35
Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?
Bóg zrezygnował w Chrystusie z traktowania nas zgodnie z Prawem, które
skazałoby nas na śmierć. List do Rzymian naucza 
7,4 Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa,
by złączyć się z innym - z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli
przynosić owoc Bogu.7,5 Jak długo bowiem wiedliśmy życie cielesne,
grzeszne namiętności [pobudzane] przez Prawo działały w naszych
członkach, by owoc przynosić śmierci.7,6 Teraz zaś Prawo straciło moc
nad nami, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy
pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery.
Dlatego tym bardziej zachęcajmy się tymi słowami do tego, aby przykładem
ludzi wolnych od Prawa i od jego potępienia okazywać miłość i radość z
wolności tym, którzy mogą wstąpić do Bożej rodziny. Jezus tak czynił.
Według Prawa mógł skazać nierządnicę, o której czytamy w Ewangelii Jana
8 rozdział, na śmierć. Jednak skoro nie znalazł się nikt bez winy
musiałby według Prawa skazać wszystkich na ten sam wyrok. Bóg ma
miłosierdzie dla grzeszników i my je miejmy przygotujmy nasze serca i
otwórzmy je w te święta. 
I tu mała wstawka. To, że jesteśmy wolni od prawa nie znaczy, że mamy
wolność w czynieniu grzechu. Jednak jest to czynnik wtórny wglądem wiary
i nowego życia. Świętość jest skutkiem pracy Ducha Świętego i bliskości
z nim a nie przestrzegania bądź nie tego czy tamtego nakazu. Podam
przykład z życia. Np. Kto jest bardziej święty pijany młody
chrześcijanin, którego Bóg właśnie uczy ze to ni jest dobre i po raz
ostatni w życiu się tak spije? Czy też człowiek, który Nigdy nie upił
się ale ciągle nadaje na innych chrześcijan? Według prawa obaj postępują
źle, ale według miłości bliżej jest tek, który bardziej poddaje się
Duchowi i pragnie jego prowadzenia. 
Druga sprawa, na którą zwraca uwagę nam Jakub to fakt, że jeden jest
Prawodawca. Nie możemy tworzyć własnych praw i nimi się kierować. Jednak
jako ludziom naturalnie przychodzi nam szukać tego, co nasze i kierować
się "prawami naturalnymi". Kto z nas lubi męczyć się przygotowaniami do
świąt, gdy jego małżonek sobie powiedzmy to "odpoczywa"? Kto z nas czuje
się szczęśliwy, gdy nie jest szanowany? Albo, gdy urzędnik go
zdenerwuje. Takie prawa jak prawo do obiadu na czas; czy tego by twój
bliski nie śmierdział stale alkoholem i nie domyciem; albo by mąż
odpowiednio szybko wracał z pracy; lub też prawo do porządku, aby
wszystko miało swój czas i miejsce często wystarczająco skutecznie
zabijają miłość i nasze próby przekazu Ewangelii. 
Te prawa oczywiście nie są przez nas tak nazywane. To są "oczywistości"
jednak naruszenie ich powoduje to, że bliźni zaraz doświadczy naszego
wyroku poprzez krzywą minę czy też kłótnię. Najlepsi są w tym ci co
stale czują się niekochani. Oni często mają precyzyjnie ustalone, co to
znaczy kochać. Jak się im tego nie da to doświadczysz ich gniewu za
"twój brak miłości". Nie tak jednak nauczył nas Jezus:
2,5 Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w
Chrystusie Jezusie, 2,6 który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał
się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, 2,7 lecz wyparł się samego
siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się
z postawy człowiekiem, 2,8 uniżył samego siebie i był posłuszny aż do
śmierci, i to do śmierci krzyżowej. 2,9 Dlatego też Bóg wielce go
wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, 2,10
aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i
pod ziemią 2,11 i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest
Panem, ku chwale Boga Ojca.
Jezus nie trwał zachłannie przy prawach, aby być równym Bogu. Nie trwał
też zachłannie przy prawach, aby traktowano go tak jak powinno traktować
się ludzi. To nie było przyjemne, miłe i lekkie, ale podobało się Bogu.
Jest to trudna droga, gdyż wymaga wielu poświęceń, ale też daje mnóstwo
radości gdyż, kto miłuje ten raduje się ze swoich uczynków w imię
miłości. 
Jak więc powinniśmy żyć? Powinniśmy się oprzeć całym swoim jestestwem
jako duchowe osoby na Prawie. Jednak nie na prawie, które mówi - śmierć
poniesiesz bez miłosierdzia, lecz na prawie Ducha który daje życie. To
prawo jest nam dane zapowiada go Jeremiasz w wersetach 31,33, mówi o nim
też Paweł. Jak brzmi to prawo? Brzmi ono "Będziesz miłował Pana Boga
swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. I
będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego."
A jak się to prawo przejawia? Czytamy o tym w liście, do Galacjan. 
5,22 Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość,
uprzejmość, dobroć, wierność, 5,23 łagodność, opanowanie. Przeciw takim
/cnotom/ nie ma Prawa.
Zauważcie zbieżność z opisem miłości w liście do Koryntian. 
13,4 Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie
szuka poklasku, nie unosi się pychą; 13,5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; 13,6 nie
cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. 13,7
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma. 13,8 Miłość nigdy nie ustaje.
Jest to prawo, przeciwko któremu nigdy inne prawo nie może wystąpić, bo
jest doskonałe i czyste. Każdy, kto tak czyni nigdy nie zostanie
osadzony przez nikogo chyba ze przez ludzi złej woli. Zauważcie, że to
prawo nie ma też warunku negatywnego. Stare prawo, które było treścią
przymierza z Izraelem z Dekalogiem jako podstawa mówił jasno: Popełnisz
grzech to masz za niego śmierć. Nowe Prawo mówi, jeśli jesteś dzieckiem
Boga to jesteś prowadzony przez Ducha a on ukształtuje w tobie owoc. Tym
owocem jest ogólnie miłość do ludzi. List do rzymian mówi, że mamy
gwarancje tej miłości. Bóg już dał ją w serca swoich dzieci. 
Rzymian 5,5 A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana
jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.
Czy takiej miłości można się nauczyć? Jestem zwolennikiem twierdzenia,
że nie. Wierze, że można ją powiększać aktywnie przez to, aby Duch
pokazywał nam, gdzie bardziej mu się poddać w miłości, gdzie bardziej na
niego otworzyć, jednak tego nie można się nauczyć tak jak uczymy się
matematyki. Miłość trzeba przeżyć, doświadczyć i okazywać, aby według
niej żyć. Oczywiście jest dużo pomocy od innych książek itd. jak ją
rozumieć i jakich błędów unikać jednak jest to szlifowanie brylantu,
który posiadasz nic ci jednak po tej nauce, jeśli masz węgiel brunatny w
garści. 
Otwórzmy się na miłość. Otwórzmy się na Ducha. Zapomnijmy, czym jest
nasza sprawiedliwość i to jak ją rozumiemy. Okazujmy sobie raczej
miłosierdzie. W końcu ja ty tak samo zgrzeszyliśmy według Prawa.
Jesteśmy przez zakon tak samo traktowani - winny całości. Po to Jezus
narodził się na świat, aby zbawić świat a nie go potępić. Jan 
12,47 A jeśliby, kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go
nie sądzę; nie przyszedłem bowiem sądzić świata, ale świat zbawić. 12,48
Kto mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ma swego sędziego: Słowo,
które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym.
 Bóg odda każdemu na sam koniec. Moim i twoim obowiązkiem jest głosić
obecnie miłość Boga - Jego łaskę i wybaczenie. Sprawiedliwością i naszym
uświęceniem zajmuje się, bowiem Duch Święty w Chrystusie Jezusie. Grzech
jest okropnością, ale czy nie jest grzechem strasznym obracanie miłości
Boga w sąd? Dlatego tez sami dla siebie tutaj we wspólnocie poddajmy się
Bogu i jeśli masz coś do swego brata odpuść mu. Bo i Bóg ci opuścił. Czy
ja jestem bardziej sprawiedliwy niż Bóg, który miłuje tego obok mnie? A
może jest niesprawiedliwy, bo według prawa nie powinien mu odpuścić? A
potem pójdźmy do domów i tam wybaczmy wszystkim naszym winowajcom
zdejmując z nich obowiązek bycia sprawiedliwymi i dobrymi. Bo ten, który
urodził się a Betlejem nie wymaga od ciebie ani ode mnie Sprawiedliwości
według prawa. Bo już dawno temu mając jeden grzech winni jesteśmy całego
prawa i żyjemy obecnie dzięki Chrystusa łasce i dzięki Jego miłości
wbrew wyrokowi Prawa. Amen. 
Modlitwa 


Janusz Lasz




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Wspolnota