[chrzescijanie] Fwd: Marketing zła_03

Piotr Zaremba zaremba w poznajpana.org
Śro, 21 Cze 2006, 09:22:19 CEST



------- Forwarded message -------
From: "Subskrypcja PoznajPana" <pzaremba w kki.pl>
To: pzaremba w kki.pl
Cc:
Subject: Marketing zła_03
Date: Wed, 21 Jun 2006 09:08:07 +0200

Być może nie wszyscy jeszcze czytali ze stron dalsze części tego artykułu,
trochę spóźnione wysyłam.
-------------------------------------------------------------


Kłamstwo.
Jest jeszcze jedna technika gotowa do wykorzystania – w faktycznie jest
istotnie ważna – jeśli jesteś zaangażowany w reklamowanie zła. Nazywa się
ona kłamstwo. Aby sprawić, ze coś złego będzie dobrze wyglądać, musisz o
nim kłamać.

Weźmy pod uwagę aborcję. W książce „Marketing zła” zamieściłem wywiad z
współzałożycielem amerykańskiego ruchu aborcyjnego, Bernardem Nathansonem.
Założył największą klinikę aborcyjną na Zachodzie oraz był
współzałożycielem NARAL, awangardową grupę, które doprowadziła do
legalizacji aborcji w Nowym Yorku w latach sześćdziesiątych. Usiadł z
grupą innych ludzi i dosłownie wymyślili oryginalne slogany marketingowe:
„wolność wyboru” i „kobiety muszą mieć kontrolę nad swymi ciałami'. Oto co
powiedział mi Nathansoon, cytuję: „Pamiętam śmiech, gdy zrobiliśmy te
slogany... Wtedy były to bardzo cyniczne slogany, podobnie jak i dziś te
wszystkie slogany są bardzo, bardzo cyniczne”.

Innymi słowy: wiedzieli o tym, że tworzą zwodnicze marketingowe przesłanie.

Dziś Nathanson przyznaje, że on sam i jego koledzy kłamali na prawo i lew.
Fabrykowali statystyki i wyniki ankiet i karmili nimi chętne media. Jaki
jest najbardziej skuteczny slogan marketingowy? „Kobiety umierają”. Wydaje
się, że zdeptał on wszystkie inne punkty. W latach poprzedzających Roe
v.Wadeii, zawsze słyszeliśmy o tym, że w Stanach Zjednoczonych rocznie
umiera 5.000-10.000 kobiet umiera wskutek wykonywania nielegalnej aborcji.
To właśnie Nathan i jego kohorty głosili, lecz nie było to prawdą, a nawet
w pobliżu prawdy i oni o tym wiedzieli. Niektórzy ludzie mówią: „Hej,
Nathason staje w obronie życia, jak więc możesz wierzyć jego krytyce
przemysłu aborcyjnego? (Nathanson w latach 90'tych zobaczył, że aborcja
jest zła i stanął przeciw niej). Jeśli nie wierzysz Nathansonowi, to może
uwierzysz Centers for Disease Control (Centrum Kontroli Chorób)?
Czy wiesz ile kobiet faktycznie umarło z powodu nielegalnej aborcji w 1972
roku, ostatnim pełnym roku przed Roe v.Wade? Zgodnie z danym CDC to nie
było 5.000 czy 10.000, to nie było nawet 1.000 – lecz 39.

Przypuśćmy, że powiedziano by nam, że 10.000 amerykańskich żołnierzy
zginęło w wojnie w Iraku, że wpłynęło to na nas tak, że odeszliśmy, po
czym sprawy niepomiernie pogorszyły się po naszym wyjściu. Przypuśćmy
teraz,że odkryliśmy, że to nie 10.000 Amerykanów zginęło w Iraku, lecz
tylko 39. Czy nie czulibyśmy się zdradzeni?

Amerykanie zostali zdradzeni przez marketingowców aborcji w szczególności,
przez media, które były przekonane, że legalizacja aborcji oświeconą i
postępową szansą, której Ameryka potrzebowała i wzięły udział w
propagandowej kampanii, które doprowadziła do Reo v.Wade.

Przyjrzyjmy się innemu przypadkowi - „konstytucyjnemu oddzieleniu kościoła
od państwa”. Jest to znakomity slogan marketingowy dla ciebie – dowód na
to, że jeśli coś powtórzysz wystarczająco dużo razy to ludzie w to
uwierzą. Posłuchaj, mam nagrodę w wysokości 10.000$ dla każdego, kto
znajdzie słowo „rozdział' czy „kościół”, czy „państwo” w pierwszej
Poprawce.

Jednak, niewiele jest bardziej znanych Amerykanom zwrotów. Moi prasowi
koledzy szczególnie często powtarza ten zwrot jak hipnotyczną mantrę. Czy
nie słyszysz tego? „Sędziowie ACLU (American Civil Liberties Union –
amerykańska unia na rzecz swobód obywatelskich) cytujący konstytucyjne
rozdzielenie kościoła od państwa, ogłosili dziś, że podawali do sądu Boga”
- czy cokolwiek takiego. Marketingowcy płacą miliony dolarów, aby okleić
ich produkt czy politycznego kandydata takim zwrotem.

Jest to kolejna jadowita manipulacja słowami. Przez 150 lat od
ustanowienia Karty Praw, słownictwo Pierwszej Poprawki dotyczące
„ustanowienia religii” znaczyło, że federalny rząd nie będzie wymuszał
istnienia państwowego kościoła, jakiejś szczególnej denominacji, na
pozostałych stanach. Dziś, wydaje się, że już wyszeptanie czegokolwiek o
Bogu, Biblii, Dziesięciu Przykazaniach czy, Boże uchowaj, modlitwie w
miejscu publicznym, stanowi nielegalne „ustanowienie religii”.

Czy pamiętacie jak wkrótce po 11.września 2001 szkoła publiczna w
Kalifornii wzniosła transparent,mówiący po prostu „Boże Błogosław
Ameryką”, aby uczcić tych zabitych w terrorystycznych atakach. Transparent
został natychmiast zaatakowany przez UCLA jako niekonstytucyjne
ustanowienie religii. Czy ktokolwiek z fundatorów tego transparentu – i w
ogóle ktokolwiek – rzeczywiści miał taki zamiar?


Porozmawiajmy o być możne najważniejszej części naszego życia – o naszych
dzieciach.

Nie sądzę, aby istniało gdzieś takie miejsce, gdzie marketingowcy zła
byliby bardziej bezduszni, niż w przypadku sprzedawania seksu i buntu
naszym dzieciom. Jeśli chodzi o dolary, to rynek nastolatków wart jest
dosłownie miliardy dolarów i to przez duże M. Czy wiesz, co robią te
potężne rozrywkowe korporacje po to, aby wyciągnąć od naszych dzieciaków
tyle pieniędzy ile tylko się da? Mają takie grupy zainteresowania, do
których wysyłają „kulturowych szpiegów” (których nazywają
„korespondentami”), którzy udają przyjaciół mających troskę o nastolatków,
aby mogli wybadać, w jaki najlepszy sposób można ich oddzielić od
pieniędzy ich rodziców. Angażują się w „brzęczący marketing” (tam właśnie
ukrywają swoich agentów w przebraniu, jako „jednego z tłumu”, aby w
rozmowach z klientami podnieść wartość nowego produktu). Wynajmują takich
ludzi, którzy kontaktują się z dziećmi przez Internet na czatach. Innymi
słowy, wprowadzają całą maszynerię współczesnego marketingowego badania
rynku i psychologii konsumenta, aby rozeznać tą kopalnię złota rynku –
twoje dzieci.

Czy masz pojęcie jak wiele młodych pięknych dzieci ma liszaje i syfilis
oraz inne przenoszone drogą płciową choroby, których nigdy by nie mieli, a
wszystko tylko dlatego, że słuchali jakiś złych handlowców, którzy
sprzedali im łatwy seks? W mojej książce ujawniam rzeczywiste techniki,
których używa się, aby zwieść młodych ludzi do buntu przeciwko swoim
rodzicom i wciągnięcia ich w seksualną rewolucję.


Pozwólcie, że zadam wam zagadkę.

Przypuścimy, że w następnym tygodniu ukaże się książka o seksie, która
stanie się międzynarodowym bestsellerem z autora zostanie zrobiony przez
media narodowy bohater? Kiedy jednak przeczytasz ją i odkryjesz, że tutaj
czarno na białym i w szczegółach, jawnie, i z aprobatą znajdują się setki
rzeczywistych przypadków aktów seksualnych między dorosłymi i dziećmi,
włączając w to małe dzieci i szkraby, zaczynając od kilkumiesięcznych.
Pamiętaj, że nie jest to fikcja.

Czy nie powiedziałbyś: „Ooo, gdzie autor zdobył te materiały? To jest
ciężkie przestępstwo, w każdych okolicznościach uprawianie seksu z małymi
dziećmi. Coś strasznie złego jest tutaj”?

Wiesz co? To, co opisałem nie jest hipotetyczne. Opisałem międzynarodowy
bestseller „Sexual Behavior in the Human Male" („Seksualne zachowania
mężczyzn” napisaną przez Dr. Alfred C. Kinsey'a i opublikowaną w 1948.

Kinsely był uwielbiany przez prasę jak wielki naukowiec, człowiek rodziny
i odważny badacz, rozwijający naszą naukową wiedze o ludzkiej erotyce. W
rzeczywistości Alfred C. Kinsey prawdziwym seksualnym psychopatą, jak
każde z jego współczesnych biografów udowodni.

Szczegółowe tabele, o których wspomniałem – niemowląt i dzieci
molestowanych przez „badaczy” korzystających z stoperów, aby zmierzyć i
opisać ich przypuszczalne reakcje seksualne - są straszliwie realne.
Znajduje się to w Tabelach 30-34. Nie wierz mi na słowo, idź do biblioteki
i sam sprawdź. Nie mogę powtarzać w takich rodzinnych okolicznościach jak
teraz, jakie rzeczy były robione tym biednym dzieciom, lecz gdy poczytasz
własne słowa Kinsely'a zobaczysz, że nie promował on niczego innego jak
tylko seksualne torturowanie setek małych dzieci, przypominając o
niesławnym nazistowskim doktorze Józefie Mengele. Dwóch „badaczy”, na
których w największym stopniu polegał, byli to seryjni pedofile Rex King i
zdecydowany kryminalista nazistowski Fritz von Balluseck.

A oto zagadka, jesteś gotowy? Jak to możliwe, że nikt nie powiedział słowa
na rzeczy tych dzieci, które były seksualnie wykorzystywane w najlepiej
sprzedawanej książce Kinsley'a? Te przestępstwa były zapisane wyraźnie,
czarno na białym. Jak to możliwe, że nikt nie powiedział: „Chwila! Czy tu
ktoś jest? Jak mógł ten zwariowany naukowiec otrzymać takie dane, bez
popełnienia straszliwych przestępstw? Dlaczego jest sławny, a nie w
więzieniu?”

Dlaczego trzeba było 33 lat od tej publikacji, aby w 1981 roku jeden
samotny badacz, Judith Reisman, doktor nauk, uczony – dmuchnął w gwizdek?

Co się z nami stało? Czy wzięliśmy jakieś ogłupiające tabletki?

Czy stajemy się bezmyślnymi zombi, gdy ktoś wkłada biały fartuch i nazywa
siebie samego naukowcem?

Tak, tak się stało.

Makabryczne „badania” Kinsely'a nad seksualizmem dzieci w oczywisty sposób
nikogo wtedy nie trapiły i, prawdę mówiąc, niewiele nas niepokoją i dziś.
Większość ludzi słysząc te informacje będzie zszokowanych przez jakieś
pięć minut, a potem pod naciskiem swoich problemów i zadań, po prostu
przejdzie do czegoś innego – i zapomni.

Lecz nie jest to zapominane tutaj, w kulturze. Całe gmach seksualnej
rewolucji we wszystkich swych przejawach – galopująca rozwiązłość, prawa
gejów, aborcja, pornografia i tak dalej – włączając w to ostatni ruch na
rzecz liberalizacji aborcji, zbliżający się wkrótce, dominujący dorosłych
– seks dziecięcy – tutaj usłyszałeś o tym po raz pierwszy, uwierz mi –
wszystko to wyrasta z Kinsley'a i jego badań, w których ten ruch ciągle
opiera szuka naukowego usprawiedliwienia.

A jednak było to prawdopodobnie najgorszy przypadek zaniedbania w nauce XX
wieku. Byliśmy nabici w butelkę przez długi czas, ale dlaczego tak się
stało?

William Penn daje nam pewną wskazówkę: „Człowiek musi być rządzony przez
Boga, bo inaczej poddaje się tyranom”.

Widzicie, po II Wojnie Światowej, Amerykanie rozwinęli w sobie niemal
cześć dla nauki. W początkowych latach mężowie Boży byli mędrcami w
społeczeństwie, dziś naukowcy – bez względu na swoje tajemnice, prywatne
sprawy, bez względu rodzaj ukrytego, szalonego, wewnętrznego buntu
przeciwko Bogu, który może panować nad nimi – są naszymi kapłanami.
Dyskutowanie nad Kinsley'em było jak dyskutowanie nad Pismem, byłoby
niemal świętokradztwem. Czy to w komercji, gdy oglądamy aktora ubranego w
biały fartuch i noszącego stetoskop, czy w życiu, uznajemy naukowców i
profesorów, „badaczy” i innych „ekspertów” za nasze autorytety i dajemy
ich słowom więcej zaufania niż naszemu własnemu Bogu – a przy zdrowym
rozsądku – nawet wtedy, gdy to co mówią, jest bez sensu.

Istota jest taka: Im bardziej odchodzimy od naszych judo-chrześcijańskich
korzeni, jako jednostki i jako naród, tym bardziej jesteśmy pociągani do
tych społecznych rewolucji i innych śmieci, do wszelkiego zniszczenia i
nieszczęścia, które nieszczerze są opakowane jako wolność i postęp.

------[ Twoja prywatnosc ]---------------------------------
Wypisanie się z tej gazetki:
http://sub.4free.pl/u/?s=38840&u=257060&i=2513068


----------------------------------------( reklama )-------------
Najtansze odbitki: 39 gr za 10x15
Bezplatny odbior w calym kraju
http://foto.magazyn.pl/



__________ NOD32 Informacje 1.1420 (20060227) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl



-- 
_______________________________________________
Moje strony to: www.poznajpana.org




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Wspolnota