[chrzescijanie] Fwd: TGIF_09.10.06 Góra Horeb

Piotr Zaremba (PP) zaremba w poznajpana.org
Wto, 10 Paź 2006, 07:31:30 CEST



------- Forwarded message -------
From: "Subskrypcja PoznajPana" <piotr864 w gmail.com>
To: piotr864 w gmail.com
Cc:
Subject: TGIF_09.10.06 Góra Horeb
Date: Tue, 10 Oct 2006 01:53:17 +0200

Wersja wygodniejsza do czytania:

http://www.poznajpana.org/articlebody.asp?id=1041

---------------------------------------------------------------------------
-------



9 października 2006

Wstał więc i posiliwszy się, szedł w mocy tego posiłku czterdzieści dni i
czterdzieści nocy aż do góry Bożej Choreb.
1 Król. 19:8

Eliasz i Mojżesz byli mężami wielkiej żarliwości, byli pasjonatami w
swoich dziedzinach. Mojżesz szukał sposobu na uwolnienie ludu izraelskiego
z tyranii i niewoli Egipcjan swoją własną mocą. Eliasz po ściągnięciu
ognia z nieba na złych proroków Baala, znalazł się w takim stanie
wyczerpania fizycznego i emocjonalnego, że prosił Boga, aby odebrał mu
życie.

W obu przypadkach, natychmiast po tych wydarzeniach, odległych od siebie o
500 lat, obaj ci mężowie zostali poprowadzeni na Górę Horeb. W j.
hebrajskim Horeb oznacza „pustka”. To bezpłodne otoczenie odzwierciedlało
stan Mojżesza i Eliasza. Dla Mojżesza było to 40 lat bezpłodności. Dla
Eliasza 40 dni bez jedzenia. Eliasz zmęczył się samotnym bronieniem Boga.

Jako wierzący znajdujący się w różnych miejscach pracy czasami tak bardzo
skupiamy się na celu, że zapominamy o spotkaniu się z Bogiem na naszej
własnej Górze Horeb. Było to miejsce, gdzie Bóg spotkał się zarówno z
Mojżeszem jak i Eliaszem, miejsce odnowienia, nowych początków, osobistego
spotkania z żywym Bogiem.

Być może największą cnotą Eliasza była jego żarliwość. Powinniśmy to
dostrzec w podwójnej mierze w jego rozmowie z Bogiem. On sam mówi, że był
„bardzo gorliwy” dla Pana, lecz gorliwość pozostawiona bez opieki,
ostatecznie staje się sama dla siebie bogiem; pobudza nas do oczekiwań,
które są nierealistyczne, poza czasem i namaszczeniem Bożym.

Aby zachować równowagę gorliwość musi być trzymana na uprzęży przez
strategiczne spotkania z żywym Bogiem. Inaczej staniemy się sfrustrowani
ludźmi, zniechęceni opóźnieniami. Wyjdziemy poza miejsce naszej siły i
duchowej ochrony. Wielu z nas tak bardzo zostało pochłoniętych naszymi
bitwami, że nie jesteśmy już nawet świadomi obecności Jezusa.
Podróżowaliśmy o własnych siłach.
[Francis Frangipane, Place of Immunity (Cedar Rapids, Iowa: Arrow
Publications, 1994), 5.]

Módlmy się o to, aby Jezus nauczył nas tego, że intymność z Nim jest naszą
największą miarą powodzenia. Panie, prowadź nas do góry Twojej obecności.
---------------------------------------------------------------
Subskrypcja: http://www.poznajpana.org/subscribe.asp

------[ Twoja prywatnosc ]---------------------------------
Wypisanie się z tej gazetki:
http://sub.4free.pl/u/?s=38840&u=257060&i=2545854



-- 
_______________________________________________
Moje strony to: http://www.poznajpana.org



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Wspolnota