[chrzescijanie] Feminizacja kościoła cz1

Piotr Zaremba zaremba w poznajpana.org
Pią, 16 Cze 2006, 09:15:45 CEST



------- Forwarded message -------
From: "Subskrypcja PoznajPana" <pzaremba w kki.pl>
To: pzaremba w kki.pl
Cc:
Subject: Feminizacja kościoła cz1
Date: Fri, 16 Jun 2006 09:11:07 +0200

Witam.

Tekst, na który poświęciłem wczoraj prawie cały dzień i który zrobił dość
poważną rewolucję w moim patrzeniu na sprawy kobiet w kościele.  Wierzę,
że ostatecznie nie tylko w moim :)



-----------------------
Wersja wygodniejsza do czytania (i z przypisami):
http://www.poznajpana.org/articlebody.asp?id=946



FEMINIZACJA KOŚCIOŁA
Leon J. Podles (fragnenty)


     Być może już zauważyłeś, że generalnie, mężczyźni nie są tak
zainteresowani religią jak kobiety, a jeśli mężczyźni są szczerzy to
powiedzą ci, że ogólnie mają takie odczucie, że kościół jest dla kobiet.
Mogą dodać do tego, że kobiety są bardziej emocjonalne niż mężczyźni, czy
też, że religia jest taką podporą, której mężczyzna nie potrzebuje.

     W mojej książce "Impotencja Kościoła: feminizacji chrześcijaństwa"
badam temat braku mężczyzn w zachodnim kościele. Tutaj zamierzam dokonać
krótkiego podsumowania tez zawartych w książce, mówiących o tym, że, po
pierwsze: mężczyźni trzymają się z dala od chrześcijaństwa, ponieważ
uważają je za zagrożenie dla swojej ciężko zdobytej męskości. Po drugie:
wyjaśnię jak to się stało, że kościół zaczął być identyfikowany z
kobiecością. Po trzecie: rozważę w jaki sposób ta feminizacja podkopała
ojcostwo, oraz w jaki sposób Kościół może zdobyć mężczyzn i pomóc im być
chrześcijanami i chrześcijańskim ojcami.

     Socjolodzy zebrali statystyki dotyczące praktyki i przekonań i te
badania potwierdzają popularne wrażenie: religia, szczególnie
chrześcijańska różnorodność, jest przeważająco kobiecą sprawą w zachodnim
społeczeństwie. James H.Ficher pyta: "Czy mężczyźni są rzeczywiście mniej
religijni od kobiet?" Większość badań na to pytanie wydaje się wskazywać,
że tak jest i to przejawia się we wszystkich chrześcijańskich kościołach,
denominacjach i sektach na Zachodzie. Michael Argyle generalizuje:
“Kobiety są bardziej religijne niż mężczyźni pod wszystkimi względami,
szczególnie w dziedzinie modlitwy osobistej, jak również członkostwa,
uczestnictwa i postawy". Gail Malmgreen wskazuje, na nierówność płci wśród
kleru i płeć wierności: "We współczesnej zachodniej kulturze, religia było
przeważająco kobiecą sferą. Niemal w każdej sekcie i chrześcijańskiej
denominacji, pomimo że mężczyźni zmonopolizowali władzę, kobiety stanowią
większość członków". Chrześcijaństwo jest religią kobiet i dla kobiet.

          Kobiety nie tylko zazwyczaj częściej od mężczyzn chodzą do
kościoła, są również bardziej aktywne i lojalne. Georg Banra napisał w
połowie lat 90-tych o Amerykanach: "Kobiety chętniej uczestniczą w
zgromadzeniach w ciągu tygodnia, jak też 50% kobiet chętniej niż mężczyźni
przyznaje, że są "religijne" i stwierdzają, że są "całkowicie oddane"
chrześcijańskiej wierze. Ta przepaść wydaje się wzrastać gwałtownie. W
1992 roku 43% mężczyzn uczestniczyło w życiu kościoła; 1996 tylko 28%.
Uczestnictwo w kościele w Stanach Zjednoczonych to około 60% kobiet i 40%
mężczyzn. Im bardziej liberalna denominacja, tym wyższy procent kobiet.
Fundamentaliści są podzieleni niemal równo, lecz jedyną religią, w której
czasami pojawia się większość mężczyzn to Wschodni Ortodoksi, Ortodoksyjny
Judaizm, Islam i religie wschodnie takie jak Buddyzm. Mężczyźni mówią, że
wierzą w Boga, tak samo jak kobiety, lecz im więcej chrześcijańskich
praktyk i wierzeń się pojawia, tym mniej są im oddani. Mężczyźni znacznie
rzadziej chodzą do kościoła od kobiet, jak też znacznie mniej wierzą w
życie po śmierci, niebo i piekło.

     To zróżnicowanie nie jest ograniczone do Północnej Ameryki. W XVII
wiecznej Nowej Anglii, Cotton Mather zdumiewał się nad tym, dlaczego jego
zbory są w przygniatającej części damskie. Nie są również Stany
Zjednoczone najgorsze w tym. Mężczyźni z Ameryki Łacińskiej nieustannie
opierają się chodzeniu do kościoła. W jednej z konserwatywnych
hiszpańskich wiosek uważane jest za haniebne dla mężczyzny, aby był
wyjątkowo religijny. Mężczyzna jest poniżany, pasar vergüenza, jeśli ma
długi lub "jeśli widuje się go w kościele z różańcem lub siedzącego w
pierwszej ławce". Mężczyzna może być katolikiem bez noszenia piętna hańby,
lecz zewnętrzna religijność jest niezgodna z męskością. W całej Europie
ten powtarza się ten sam obraz. W Anglii różnica wzrastała: "brak
równowagi między płcią staje się czymś więcej niż mało znaczącym elementem
we współczesnym społeczeństwie". Różnica ta może być prześledzona tak
daleko wstecz, jak daleko sięgają pierwsze statystyki dotyczące kościoła –
i dotyczy to nie tylko różnic widocznych zewnętrznie, lecz również w
zakresie wiary:o wiele więcej kobiet niż mężczyzn określa Chrystusa jako
podstawę wiary. We współczesnej Francji kościół jest zdominowany przez
kobiety. Jest tak od czasów, gdy Francja podniosła się z okresu skrajnego
antyklerykalizmu w XIX wieku. Różnica między uczestnictwem kobiet i
mężczyzn zmalała nieco w połowie XX wieku, częściowo ze względu na to, że
więcej mężczyzn chodziło do kościoła, a częściowo, ponieważ mniej kobiet
chodziło0. Sytuacja była znacznie gorsza w XIX wieku, gdy szalał
antyklerykalizm. W 1858 roku rektor Montpellier rozpaczał nad tym, że
"religijne obowiązki są niemal całkowicie zaniedbane przez mężczyzn czy
też praktycznie rzecz biorąc wykonywane są tylko dla oka. Generalnie
kobiety wykonują ich obowiązki". Powiedział tak, ponieważ tylko 15%
mężczyzn wykonało swoją Wielkanocną powinność. W 1877 w zachodniej części
dekanatu Orleanu zaledwie 4.7% mężczyzn przyjęło Wielkanocną Komunię,
pomimo że zrobiło to 26% kobiet. Strategią francuskiego kościoła stało się
utrzymanie obecności w społeczeństwie przez wpływy kobiet. Strategiczne
decyzje dotknęły nawet doktryny. Kościół od pewnego czasu trwał w
potępianiu antykoncepcji. Lecz we Francji wieśniacy praktykowali stosunek
przerywany, aby ograniczać podział swojego dziedzictwa. Zgodnie z radą
Alfonsa de Ligouri, spowiednicy zdecydowali, że kobiety są niewinne, jeśli
ich mężowie stosują ten środek antykoncepcji. Ta decyzja opierała się na
strachu przed tym, że rygoryzm spowoduje zrażenie kobiet i utratę wpływów
kościoła we francuskim społeczeństwie. W 1842 roku Trappis (lekarz)
Debryne kłócił się z rygorystycznymi postawami w tej dziedzinie: "Należy
zwrócić poważną uwagę na to, aby nie zrażać kobiet przez nieroztropny
rygor; ta sprawa jest szczególnej wagi. Następne pokolenie jest w rękach
kobiety, przyszłość należy do niej. Jeśli kobieta odejdzie od nas ["nas"
wydaje się być skierowane do jego czytelników księży], to wraz z nią
wszystko zniknie i rozpadnie się w otchłań ateizmu – wiara, moralność, i
nasza cała cywilizacja.

     Gdziekolwiek zachodnie chrześcijaństwo się rozprzestrzeniało, kościół
feminizował się. Reuther zauważa, że "w Niemczech, Francji, Norwegii i
Irlandii kobiety stanowią 60-65% aktywnych członków. W Korei, Indiach i
Filipinach – 65-70%15.

     Anegdotyczne dowody wskazują, że ten schemat większej kobiecej
pobożności sięga wstecz poza Reformację. Nawet średniowieczni kaznodzieje
czynili uwagi do kobiet, jako bardziej aktywnych w kościele". Bliższa
analiza danych socjologicznych pokazuje, że tak ściśle to nie bycie
mężczyzną czy kobietą stanowi różnicę, lecz bycie męskim lub kobiecym.
Znaczy to, że mężczyźni, którzy mają kobiece cechy osobowości znacznie
częściej mają zwyczaj chodzić do kościoła niż inni mężczyźni. Kobiety,
które mają męskie cechy osobowości, zwyczaj rzadziej chodzą do kościoła
niż inne.


     Męskość i Kościół.

     Antropolodzy i psycholodzy rozwoju, którzy badali sprawę męskości
doszli do powszechnej zgody, co do topologii męskości. Zacznę od narodzin
dziecka, ponieważ jest to coś, z czym niemal wszyscy jesteśmy
zaznajomieni. Chłopiec rodzi się z kobiety i ma bardzo intensywną, bliską
relację z matką przez kilka pierwszych lat swego życia. Początkowo dziecko
nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest osobnym bytem, inną osobą.
Następnie zaczyna stopniowo dochodzić do tego, że jego matka różni się od
niego w niezmiernie ważnym aspekcie: jest ona tym, czym on nigdy nie
będzie mógł i nie powinien być – kobietą. Chłopiec musi przełamać tą
głęboką, bliską więź z matką, aby ustabilizować swoją własną tożsamość.
Dziewczynka jest inna, ona może stać się kobieca naśladując swoją matkę.
Chłopiec nie może być męski imitując swoją matkę; on musi odwrócić się od
tego modelu, zazwyczaj w stronę ojca. Na chłopca jest wywierana silna
presja, aby tego przełomu dokonał. Jeśli tego nie zrobi, nazywany jest
maminsynkiem, dziewczyną i znacznie bardziej dokuczliwymi epitetami. Uczy
się tego, że za wszelką cenę musi zostać mężczyzną.

     Mężczyzna niesie inną odpowiedzialność w życiu: podejmuje
niebezpieczne prace w społeczeństwie, może pracować sam do śmierci, jak
prawnik, zostać zastrzelonym na wojnie czy cokolwiek pośrodku. Nawet w
Stanach Zjednoczonych mężczyźni zajmują niemal wszystkie niebezpieczne
pozycje w naszym społeczeństwie, mierzone według prawdopodobieństwa
poniesienia śmierci czy odniesienia ran. Tylko wtedy, gdy zarobi na swoje
ostrogi jako mężczyzna, może włączyć się do świata kobiet żeniąc się i
stając ojcem rodziny. Jako chłopiec jest strzeżony i zaopatrywany we
wszystko; jako mężczyzna musi ochraniać i zaopatrywać innych, nawet
kosztem własnego życia. Ten schemat jest niemal uniwersalny. Generalnie
społeczeństwa posiadają coś, co antropolog z Yale, David Gilmore, nazywa
"ideologią męskości". Na całym świecie chłopcy są poddawani inicjacjom i
próbom mającym na celu przełamanie ich relacji z matkami. Chłopcy muszą
uczyć się znosić ból, cierpieć ubóstwo, tak by mogli w przyszłości
podejmować niebezpieczne i wyniszczające zajęcia, które są we wszystkich
społecznościach. Świat kobiecy jest bezpieczniejszy (dla mężczyzny): nie
ponosi on niebezpieczeństwa rodzenia dzieci. Dlatego mężczyzna musi być
nieustannie naciskany na dystansowanie się od kobiecego świata. Otrzymuje
wyższy status w zamian za wzięcie na siebie męskiej roli, lecz płaci za to
cenę. Michael Levin mówi: "Jeśli rola w seksie ma być uważana za wynik
negocjacji, w których mężczyzna otrzymuje dominację w zamian za ryzyko
gwałtownej śmierci, to trudno powiedzieć, że zrobił dobry interes".

     Zachodnie chrześcijaństwo stało się częścią kobiecego świata, od
którego mężczyźni muszą się oddzielać, aby osiągnąć męskość; tak to czują.
To dlatego trzymają się z dala od kościoła, a szczególnie wtedy, gdy
widzą, że mężczyźni zaangażowani w kościele, są zazwyczaj mniej męscy.
Większość religijnych denominacji, tych, które są najbardziej widoczne na
zewnątrz, ma jak najgorszą reputację. Anglo-Katolicy zostali zrugani przez
wiktoriańską prasę jako niemęscy, ponieważ oddali się gipsowym i
koronkowym figurom (w niektórych przypadkach ta krytyka była uzasadniona).
Psychologiczne badania wykryły związek między kobiecością w mężczyźnie a
zainteresowaniem religią. Mogą wystąpić nawet fizyczne różnice. Wśród
mężczyzn, piłkarze i aktorzy mają wyższy poziom testosteronu, a usługujący
(w kościele) niższy. Powodzenie i poczucie własnej wartości mogą zmienić
nawet poziom hormonu.



------[ Twoja prywatnosc ]---------------------------------
Wypisanie się z tej gazetki:
http://sub.4free.pl/u/?s=38840&u=257060&i=2513068


----------------------------------------( reklama )-------------
Wybajerz komorke - starzy zaplaca ;)
http://sms.magazyn.pl - pelen luzik...



__________ NOD32 Informacje 1.1420 (20060227) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl



-- 
_______________________________________________
Moje strony to: www.poznajpana.org




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Wspolnota