[chrzescijanie] Fwd: Marketing zła_01

Piotr Zaremba zaremba w poznajpana.org
Pon, 19 Cze 2006, 21:05:52 CEST



------- Forwarded message -------
From: "Subskrypcja PoznajPana" <pzaremba w kki.pl>
To: pzaremba w kki.pl
Cc:
Subject: Marketing zła_01
Date: Mon, 19 Jun 2006 20:54:09 +0200

Jeden z bardziej szokujących tekstów jakie czytałem. Niestety bardzo
długi, musiałem go podzielićna cztery części.  DLatego, zamieszczam
pierwszą  część i link do niej. Na końcu piorwszej części znajduje się
link do następnej.
Prawdopodobnie wyśle również drugą jeszcze dziś. Wierzę, że jest to tekst
warto naprawdę szerokiego rozpowszechnienia, ponieważ mamy z tym coraz
wyraźniej do czynienia i u nas, w USA już to przerobili i tak zostało:(.

Serdecznie polecam całość.

Wersja wygodniejsza do czytania :

http://www.poznajpana.org/articlebody.asp?id=949

---------------------------------------------------------------------------
-------

Marketing zła_01
Kupelian David

David Kupelian, wydawca WorldNetDaily, właśnie opublikował książkę pt.:
„Marekting of Evil” (Marketing zła). Czytelnicy mówią, że ogromnie otwiera
oczy na wiele rzeczy. Zastanawiamy się, jak to się stało, że na Zachodzi
sprawy poszły w tak złym kierunku i to tak daleko w duchowej i moralnej
dziedzinie w ciągu jednego pokolenia. Kupelian dowodzi (popierając to
wieloma dowodami), że jest prowadzona swego rodzaju kampania
„marketingowa” mająca na celu przemianę naszego społeczeństwa na gorsze.
Poniżej znajduje się jego przemówienie na ten temat: :


JAK NAPRAWDĘ DZIAŁA „MARKETING ZŁA”

David Kupelian. (GRUDZ. 14, 2005)

Dobrze jest znowu znaleźć się na swoich starych śmieciach. Teraz mieszkam
na wielkim Północnym-Zachodzie, lecz dorastałem kilka mil stąd w
Montgomery County, Maryland.

Pamiętam, jak wracałem ze szkoły do domu i oglądałem „Samotnego Jeźdźca” i
„Klub Myszki Miki” na małym czarno białym ekranie telewizora. Nie było
wtedy MTV czy Howarda Sterna. Lubiłem popowe piosenki takie jak: "The
Battle of New Orleans" i "The One-Eyed, One-Horned, Flying Purple People
Eater"; nigdy nie słyszałem gwiazd rapu deklamujących monotonnie o
zabijaniu policjanta i gwałceniu k kobiety. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek
słyszał cokolwiek o aborcji czy homoseksualizmie. Wydaje się, że wszyscy
moi przyjaciele mieli zarówno matkę jak i ojca w domu; nawet szkoła była w
porządku. Przysięgaliśmy wierność fladze każdego dnia, i nigdy nigdy nie
straszył mnie więzieniem, jeśli powiedziałem słowa „w Bogu”. Nikt mnie też
wtedy nie uczył tego, że Kolumb był ludobójcą, że pielgrzymi
wykorzystywali Indian czy, że Ameryka była rasistowskim uciskającym i złym
krajem. Wtedy myślałem, że Ameryka jest najlepszym krajem na ziemi.

Tak naprawdę, to wtedy wszyscy po prostu wiedzieli o tym, że Ameryka jest
największym i najbardziej godnym szacunku krajem. W tym miejscu powinienem
powiedzieć: jakie zmiany mogą nastąpić w ciągu 50 lat.

A jeśli ujmę to w taki sposób: Jaką różnicę może zrobić 50 lat – plus
kilka naprawdę obrzydliwie błyskotliwych kampanii marketingowych – w
przemianie kraju.

Zatytułowałem swoją książkę „Marketing zła”, ponieważ jest to dokładnie to
z czym mamy do czynienia: opakowywanie, perfumowanie i dar – opakowanie
niszczących filozofii i zachowań i sprzedawanie ich Amerykanom tak, jakby
miały wielką wartość. Zanim jednak przejdziemy do szczegółów, chciałbym
poświęcić chwilkę, aby powiedzieć wam pewną historię o sobie, abyście
mogli zrozumieć dlaczego napisałem tą książkę na temat zła.

Straciłem wielu członków rodziny w tureckim ludobójstwie Armeńczyków – być
może około setki – wraz z moim dziadkiem, który był lekarzem. Zło i złość
jaka zostały wywarte na niewinnych ludzi zaszczepiona jest nie do
wyobrażenia. Mój ojciec, który wtedy był małym chłopcem, uciekł konno wraz
z matką ratując swoje życie. Aby skrócić przerażającą historię powiem, że
mój ojciec i babcia wyrwali się z barbarzyństwa i sadystycznej
brutalności, która pochłonęła 1.5 miliona ich pobratymców. Udało im się
dostać na statek i po długiej podróży dotrzeć do kraju, który przywitał
ich i zaoferował możliwość rozpoczęcia nowego życia – Ameryki. Było tutaj
ciężko, bardzo ciężko. Ojciec podjął się pracy szkolnego dozorcy, gdy miał
dziewięć lat, aby pomóc matce. Ojciec wraz z babcią przetrwali i dostali
się do koledżu i odbudowywali swoje własne życie. Gdzieś po drodze mama i
tata spotkali się, pobrali, i całkiem szybko osiedlili tutaj w D.C tworząc
rodzinę.

Byłem środkowym z trójki dzieckiem. Mój ojciec został naukowcem,
specjalistą rakietowym, pracując nad obroną tego kraju. Pamiętam jego
wizytówkę, na której było napisane: „"U.S. Army Chief Scientist for
Ballistic Missile Defense." Nie wiedziałem wtedy dokładnie, co to znaczy,
ale brzmiało znakomicie. (Naukowiec Armii Stanów Zjednoczonych od spraw
Rakietowej Obrony Balistycznej).

Moja babcia wiele lat później zdecydowała się wrócić do starego kraju, aby
po raz ostatni odwiedzić krewnych i wzięła mnie ze sobą. To było pamiętne
wydarzenie, ale najbardziej wbiła mi się w pamięć ta noc, gdy wróciliśmy
do Ameryki. Wylądowaliśmy w Porcie Lotniczym Kennediego w Nowym Yorku,
lecz z powodu spóźnienia, nie zdążyliśmy na połączenie do Waszyngtonu i
spaliśmy na drugim pietrze terminalu. W pewnej chwili babcia udała się do
damskiej toalety, a kiedy wróciła, opisała mi – łamiącym się ze wzruszenia
głosem – jak czyściutko wszystko błyszczało, było nowoczesne, że była
ciepła i zimna woda, wszystko doskonale funkcjonowało – coś zupełnie
innego niż tam, gdzie dopiero byliśmy i mówiła mi, że tak bardzo była
wdzięczna, że mogła wrócić do USA, że była gotowa uklęknąć i pocałować
Amerykę – właśnie tutaj na lotnisku JFK. Nie miałem absolutnie żadnych
wątpliwości co do tego, że uczucia mojej babci, jej miłość dla tego kraju,
były typowe dla milionów imigrantów. Ameryka byłą po prostu największym,
najwspanialszym najbardziej hojnym krajem na ziemi – ja o tym wiedziałem,
ona wiedziała, wszyscy wiedzieli.


Wtedy tak było.

Dziś, niezliczona ilość z pośród nas została nauczano tego, aby
nienawidzić Ameryki. W naszych absurdalnie drogich szkołach, uczenie
niezadowolenia z Ameryki jest absurdalnie normalne. Nie macie pojęcia jak
wielu Churchill'ów Ward'ówi jest tutaj wokół, zatruwając umysły waszych
dzieciaków.

Następnie, jest teraz ruch antywojenny, w którym oczywiście jest paru
szczerych ludzi, którzy myślą, że wojna jest pomyłką, lecz najbardziej
widoczni są ci, których widzieliśmy tutaj w D.C. zeszłym tygodniu. Ci
ludzie otwarcie wyrażają swoją głęboką nienawiść – nie tylko dla
prezydenta i jego administracji – lecz dla samej Ameryki. Cindy Sheehan,
tak ceniona przez wiadomości powiedziała, cytuję: „Ten kraj nie jest wart
tego, aby za niego umierać”.

Liderzy i organizatorzy demonstracji takich, jak w ostatnią sobotę, to
grupy otwarcie sprzyjające komunistycznymi i terrorystycznym reżimom.
Grupa taka jak ANSWER, którą Washington Post opisał jest „po prostu z
czołową grupą antywojenną ultralewicowej Światowej Partii Pracy, która
entuzjastycznie popiera Płn. Koreę i inne niebezpieczne, zwariowane
reżimy, a nawet gorzej – popiera „iracki ruch oporu”, który zabija naszych
żołnierzy w Iraku.

Lecz anty-amerykanizm nie jest jedynym kłopotliwym zachowaniem. Dziś,
miliony Amerykanów przyjęło wszelkiego rodzaju wierzeń i zachowań, które
przeraziłyby pokolenie ich rodziców – a w rzeczywistości zszokowały by
każdego warchoła z każdego pokolenia Amerykanów od czasu, gdy Deklaracja
niepodległości została podpisana.




















------[ Twoja prywatnosc ]---------------------------------
Wypisanie się z tej gazetki:
http://sub.4free.pl/u/?s=38840&u=257060&i=2513068


----------------------------------------( reklama )-------------
Najtansze odbitki: 39 gr za 10x15
Bezplatny odbior w calym kraju
http://foto.magazyn.pl/



__________ NOD32 Informacje 1.1420 (20060227) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl



-- 
_______________________________________________
Moje strony to: www.poznajpana.org




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Wspolnota