[chrzescijanie] Fwd: NObel z fizyki

Witold Jurgielewicz wjur w poczta.onet.pl
Pon, 16 Paź 2006, 07:31:37 CEST


----- Original Message ----- 
From: "Piotr Zaremba (PP)" <zaremba w poznajpana.org>
To: "Witold Jurgielewicz" <wjur w poczta.onet.pl>; <wspolnota w listy.kdm.pl>
Sent: Sunday, October 15, 2006 7:38 AM
Subject: Re: [chrzescijanie] Fwd: NObel z fizyki


> Zawsze ten sam argument i zawsze sprzeczy z twierdzeniem tego fragmentu 
> Słowa Bożego.
> Oczyiście, że Bóg może to zrobić, ale Bóg nikogo nie gwałci i na siłe nie 
> nawraca.
> I o tym pisze Jakub:
> 5:19-20:
>  Bracia moi, jeśli kto spośród was zboczy od prawdy, a ktoś go nawróci, 
> (20) niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, 
> wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów.
>
> JEst tutaj mowa o człowieku, który otrzymał bardzo głębokie poznanie, w 
> sumie jakby
> 5 etapów:
> oświecenie,
> zakosztował daru niebieskiego,
> stał się uczestnikiem Ducha świętego,
> Zakosztował wspaniałości słowa Bożego
> i mocy przyszłego wieku.
>
> --------------------------------
> taki człowiek podobnie jak nienawrócony grzesznik ma wolność decyzji czy 
> chce pokutować,
> czy nie. Biblia mówi, że grzech usidla (Hebr. 12:1) i zatwardza serca.
> Oczywiście, że Bóg może, ale nie robi tego wbrew woli człowieka.

Przytoczony przez Ciebie fragment nic nie mówi o żadnych 5 etapach. Pismo w 
tym miejscu mówi o człowieku, który poznał Prawdę i z niej zboczył znowu w 
grzech. Nawiązując zresztą do Twoich słów: poznanie prawdy i przekonanie się 
o niej jest właśnie darem Ducha Świętego. To dzięki Duchowi Świętemu 
poznajemy prawdę i przekonujemy się co do niej:

Jana 16:7  Lecz ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym ja odszedł. Bo 
jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę 
go do was.
8  A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o 
sądzie;
9  o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie;
10  o sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie;
11  o sądzie zaś, gdyż książę tego świata został osądzony.
12  Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie;
13  lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo 
nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, 
co ma przyjść, wam oznajmi.
14  On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi.
15  Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że z mego weźmie i 
wam oznajmi.

Do tego momentu pewnie się zgadzamy, ale dalej... Otóż znałem i znam ludzi, 
którzy Prawdę poznali i zostali nawet do niej przekonani, ale nie podjęli 
jeszcze decyzji o osobistym przyjęciu Jezusa Chrystusa jak Pana i 
Zbawiciela. Coś albo ktoś ich o tym jeszcze powstrzymuje, choć wiedzą, co 
sprowadza na nich zbawienie, a co - potępienie. Czasem to trwa kilka dni, 
czasem tygodnie, a a czasem nawet dłużej, całe miesiące. Nie potrafią 
jeszcze oddać życia Jezusowi i dopóki tego nie zrobią, to na zbawienie nie 
mają co liczyć. Mało tego, niektórzy z tych ludzi znów upadają, popadają w 
poprzednie grzechy, niestety. I o takich jest tu mowa.

> 2Ptr.2:20
> Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili 
> się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się 
> opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni. (21) Lepiej 
> bowiem byłoby dla nich nie poznać drogi sprawiedliwości, niż poznawszy ją, 
> odwrócić się od przekazanego im świętego przykazania. (22) Sprawdza się na 
> nich treść owego przysłowia: Wraca pies do wymiocin swoich, oraz: Umyta 
> świnia znów się tarza w błocie.
>
> Są to wyraźne świadectwa, że można odpaść od Boga i stracić zbawienie.

Nie są, w tym fragmencie w ogóle nie ma mowy o potępieniu czy zbawieniu, 
jest tylko mowa o stanie człowieka, który poznał prawdę, a potem się od niej 
odwrócił. Popadł potem w poprzednie grzechy, dopieroż go musi teraz palić 
sumienie! Stan duchowy takiego człowieka jest na pewno teraz dużo gorszy w 
tym momencie niż wtedy, gdy grzeszył bez poznania prawdy.

> Ta Kalwinowska fałszywka świetnie się trzyma.

Mylisz się, nie jestem kalwinistą. Nauka o nieutracalności zbawienia wcale 
nie musi wiązać się z nauką o predestynacji. To zupełnie różne sprawy. W 
jednym się mogę zgodzić - Bóg nikogo na siłę nie ciagnie do zbawienia, 
człowiek ma wybór, ale gdy to przyjmie, to Bóg mu tego nie zabiera. Słowo 
Boże wyraźnie stwierdza (choćby w Ef 2:8-9), że Łaską jesteśmy zbawieni. A 
samo pojęcie łaski wyklucza warunkowość daru. Nigdzie w Piśmie Bóg nie mówi 
"otrzymujesz zbawienie i będziesz je miał, jak je przyjmiesz, ale ci je 
znowu zabiorę jak zrobisz coś tam". Łaska to łaska, jesli otrzymujemy coś za 
darmo, to za darmo, niezasłuzenie, niezależnie od uczynków naszych. Jeśli 
tego nie chcemy przyjąć, to nasz problem. Ale nigdzie nie ma o tym, ze Bóg 
nam to zabiera. Gdyby zbawienie było utracalne dla człowieka, który je 
świadomie przyjął jako Boży Dar, to nikt nie mógłby być zbawiony, bo 
przecież w Biblii czytamy, ze kto przestąpił jedno przykazanie, cały Zakon 
przestąpił, a zapłatą za to jest śmierć. A tymczasem jeden jest tylko 
grzech, który jest niewybaczalny:

Mateusza 12:31  Dlatego powiadam wam: Każdy grzech i bluźnierstwo będzie 
ludziom odpuszczone, ale bluźnierstwo przeciw Duchowi nie będzie 
odpuszczone.

A Duch Święty przekonuje nas o grzechu, sprawiedliwości i sądzie, jak już 
widzieliśmy w Jana 16:8-11.

Poza tym w 1 Liście Jana czytamy:

1 Jana 1:8  Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i 
prawdy w nas nie ma.
9  Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści 
nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości.
10  Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas 
Słowa jego.

1 Jana 2:1  Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto 
zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest 
sprawiedliwy.
2  On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za 
grzechy całego świata.

I ludziom już nawróconym, zbawionym zdarza się grzeszyć i to świadomie, bo 
do kogóż te słowa pisze Jan? Jan pisze "nie grzeszcie". Wezwanie to 
współbrzmi z wezwaniem samego Boga:

1 Piotra 1:16  ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.

Mamy nie grzeszyć, mamy dążyć do uświęcenia, do podobania się Bogu, do bycia 
świadectwem Jego działania, jesteśmy do tego zobowiązani i w sercu jesteśmy 
do tego przekonani, ale czasem zdarza nam się grzeszyć i to świadomie, ale 
takie grzechy nie sprowadzają już na nas śmierci. I Jan czyni tu 
rozróżnienie:

1 Jana 5:16  Jeżeli ktoś widzi, że brat jego popełnia grzech, lecz nie 
śmiertelny, niech się modli, a Bóg da mu żywot, to jest tym, którzy nie 
popełniają grzechu śmiertelnego. Wszak jest grzech śmiertelny; nie o takim 
mówię, żeby się modlić.

U Jakuba czytamy:

Jakuba 5:16  Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za 
drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.

Czy chodziło tu o wyznawanie grzechów nieświadomych? Wątpię.

A dlaczego nadal grzeszymy? Bo ciągle mamy podwójną naturę, jak pisze Paweł:

Rzymian 7:14  Wiemy bowiem, że zakon jest duchowy, ja zaś jestem cielesny, 
zaprzedany grzechowi.
15  Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co 
chcę, ale czego nienawidzę, to czynię.
16  A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest 
dobry.
17  Ale wtedy czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie.
18  Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam 
bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak;
19  albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to 
czynię.
20  A jeśli czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, 
który mieszka we mnie.
21  Znajduję tedy w sobie zakon, że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie 
złe;
22  bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym.
23  A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko 
zakonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, 
który jest w członkach moich.
24  Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?
25  Bogu niech będą dzięki przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc ja 
sam służę umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu.

Witold





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Wspolnota