[chrzescijanie] (brak tematu)
Szymon Słomczyński
szymon w as.pila.pl
Pią, 24 Lis 2006, 08:40:25 CET
ja ....generalnie sie zgadzam...ale
tak troche jest to "swiatowe" co piszesz
patrzac na to ze mamy sie umniejszac...ze mamy poddawac sie Bogu...sluzyc...
mysle ze w tym cytacie opisany jest poprostu brak pokory wsrod "rzadzacych"
zborami.
I mysle ze warto spojzec na problem (bo tak to nazwe) od strony drugiej. Tzn
poddania siebie.
Ja poddaje sie pod autorytet mojego pastora poniewaz to Bog go tam postawil.
Wolno mi sie z nim nie zgadzac. Mam wolna wolę.
Swoja droga wspolczuje pastorom odpowiedzialnosci ktorej ja nie dalbym chyba
rady nosic.
Jest dosc suptelna roznica miedzy "prowadzeniem" ludzi a kontrolowaniem
ludzi.
Mniej wiecej taka jak miedzy prawdą a tym co mi sie moze w danej chwili
wydawac prawdą.
pozdrawiam
szymon
----- Original Message -----
From: <zaremba w poznajpana.org>
To: <wspolnota w listy.kdm.pl>
Sent: Friday, November 24, 2006 12:14 AM
Subject: Re: [chrzescijanie] (brak tematu)
On Thu, 23 Nov 2006 14:40:04 +0100, Orange - Biuro Klienta Biznesowego
<proroczy w wp.pl> wrote:
>Zadam Tobie
>pytanie tak jak michalskiemu.
>Pod czyim jestes autorytetm, kto ma prawo i wglad do twojego zycia? Tak
>ciekawy jestem
A ja myślę, że to pytanie jest warte skomentowania. Zapodam tylko fragmen
całej
książki na temat
"autorytetu" czyli duchowej kontroli w kościele. Myślę, że spokojnie spora
część
czytelników się
może
pod tym podpisać;
-------------------------------
CYtuje:
Pod czyim jesteś autorytetem?
Rozszerzmy nieco to pytanie: Co ludzie rzeczywiście mają na myśli, gdy pada
z
ich ust pytanie o
„ochrona” (autorytet)? Ja zakładam, że w rzeczywistości pytanie
to oznacza: „Kto
ciebie
kontroluje?” Wspólna część tego (błędnego) nauczania na temat
duchowego
autorytetu daje się
sprowadzić do pytania o to, kto kogo kontroluje a cały współczesny
instytucjonalny kościół jest
zbudowany właśnie na takiej kontroli. Oczywiście, ludzie rzadko kiedy
rozpoznają,
że to właśnie
jest u podstaw tej sprawy, ponieważ jest zazwyczaj bardzo dobrze ubrane w
biblijne szaty. Wielu
chrześcijan myśli, że duchowy autorytet jest zwykłym mechanizmem ochronnym.
Kiedy jednak rozłożymy to nauczanie na czynniki pierwsze, okaże się, że jest
ono
zakorzenione w stylu rządzenia typu „jeden nad drugim” i
łańcuchu poleceń. W tego
typu stylu
przywódczym ci, którzy są na wyższej pozycji kościelnej w sposób
nieustępliwy
trzymają tych pod
sobą. Dziwne, mówi się wierzącym, że to przez tego typu kontrolę „z
góry na dół” są
oni
„chronieni” przed błędem.
Myślenie przebiega jakoś tak: każdy musi odpowiadać przed kimś, kto jest na
wyż
szej
kościelnej pozycji. Wśród różnorodności powojennego kościoła oznacza to, że
„laicy”
odpowiadają
przed pastorem. W zamian, pastor musi odpowiadać przed kimś o jeszcze
większym
autorytecie
(władzy).
Zazwyczaj pastor odwołuje się do swojej odpowiedzialności przed centralą
denominacyjną,
innym kościołem (często zwanym „kościołem matką”) lub jakimś
wpływowym pracownikiem
kościelnym.
(Taki pracownik jest uważany za wyższego rangą w kościelnej piramidzie.)
Zatem „laik” jest „chroniony” przez pastora. Pastor
jest „ochraniany” przez
denominację,
kościół matkę lub chrześcijańskiego pracownika. Skoro każdy jest
odpowiedzialny
wobec wyższego
kościelnego autorytetu, to wszyscy są pod ochroną tego autorytetu i takie
jest
to myślenie.
Ten schemat „ochrony-odpowiedzialności” znajduje zastosowanie do
wszystkich
duchowych
relacji w kościele a każda relacja jest sztucznie przycinana, tak aby
pasowała do
tego szablonu.
Żadna relacja nie może pozostawać poza tym systemem – a w
szczególności ta między
„laikatem” a
„liderami”.
------------------- koniec cytatu ------------------------
Pozdro
__________
czuwajcie ...
www.chrzescijanie.net 2006
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Wspolnota